Psychologia inwestowania, czyli jak inwestor może wzmocnić swoją psychikę?

Każdy inwestor jest na innym poziomie. Nie mówię tylko o doświadczeniu czy budżecie, mówię też o opieraniu się emocjom, które towarzyszą rynkom finansowym. Są ludzie, którzy mają dużą wiedzę na temat rynków finansowych, ale nie radzą sobie mentalnie. Dla tej grupy postanowiłem skompilować pewne nawyki, które pomogą zwiększyć odporność na wahania giełdowe.

Z artykułu dowiesz się:

  1. Co to jest psychologia inwestowania?
  2. Jak działa psychologia inwestowania?
  3. Czym jest psychologia inwestowania?


Pamiętnik inwestora

Kto wie, że jego psychika jest jego słabością, powinien prowadzić swego rodzaju pamiętnik podczas inwestowania. Chodzi o to, że dla każdej inwestycji musisz wypisać argumenty, które przekonają Cię do kupna lub zagrania w odrzucenie. Z czasem, gdy sytuacja stanie się niekorzystna i pojawią się wątpliwości, możesz wrócić do swojego archiwum. Takie podejście ułatwia cierpliwe trzymanie określonej pozycji. To ucieleśnienie tego, o czym często mówił David Lynch – musisz wiedzieć „co” i „dlaczego” swojego portfela.

Dziennik

ma jednak jeszcze jedną zaletę. Pamiętaj, że nie wszystkie transakcje, które wykonasz, zakończą się sukcesem, a niektóre pozycje będą musiały zostać zamknięte ze stratą. W takich przypadkach dziennik pozwala sprawdzić, czy przyczyną straty była pobieżna analiza, czy zdarzenie losowe, na które nie miałeś wpływu. Każde takie „badanie świadomości” pomaga stać się lepszym inwestorem.

Znajdowanie wrażeń poza giełdą

Niektórzy z nas po prostu lubią mieć dużo. Jeśli portfel jest często rozwijany i pojawiają się tam nowe firmy. Niestety ciągłe „poprawianie” portfela najczęściej przynosi straty inwestorom.
Ludzie, którzy potrzebują wrażeń i uczuć, powinni szukać gdzie indziej i mogą stracić zasoby. Na przykład możesz zabrać ze sobą mniej lub bardziej kosztowne hobby, które daje odpowiednią ilość adrenaliny. Cokolwiek to jest, prawdopodobnie okaże się tańszym rozwiązaniem niż ciągłe żonglowanie firmami w twoim portfelu. Jednocześnie nieco spada pokusa wprowadzania zmian.
Rynek finansowy nie powinien być uważany za miejsce dla sensatyków. Inwestowanie należy traktować jako wyścig długodystansowy, a nie sprint.

Myślenie jak przedsiębiorca

Jeśli moje podejście jest Ci bliskie i naprawdę chcesz inwestować długoterminowo, to przy zakupie firmy powinieneś myśleć o sobie jako o współwłaścicielu konkretnej firmy. Wtedy twoja perspektywa całkowicie się zmieni. Decydujemy się na kupno firmy, jeśli:

  1. generuje duże zyski w długim okresie (lub może wytrzymać cykliczne wahania),
  2. zarząd to ludzie rzetelni,
  3. zadłużenie jest umiarkowane,
  4. firma jest atrakcyjnie wyceniana.

Psychologia inwestowania

Dobrze by było tutaj wymienić jeszcze kilka pytań, ale podam przykład, jak inwestor długoterminowy patrzy na spółkę. Jeżeli spełnione są powyższe warunki, kupuje udziały i staje się współwłaścicielem. W takim przypadku 20% spadek kwotowania nie skłoni inwestora do rozważenia ucieczki. Mam na myśli oczywiście inwestowanie w poszczególne firmy. Poznaj historię


Jeśli przeanalizujesz historię rynku akcji, zauważysz, że wydarzenia przebiegają według podobnego schematu. Na przykład cykle giełdowe i związane z nimi emocje (cykle: optymizm -> euforia -> niepokój -> panika -> depresja -> zainteresowanie -> optymizm).


Jak to możliwe? Głównie dlatego, że ludzie wciąż zachowują się w ten sam sposób – najpierw ulegają chciwości, a potem strachowi. Dzięki temu możliwe jest ciągłe powtarzanie schematu co bardziej przebiegłych, którzy wykorzystują naiwność. Kiedy to zrozumiesz, nie będziesz chciał należeć do tej drugiej grupy. Nie chcesz być określany jako „przeprowadzka akcji”. Zaczynasz zwracać uwagę na to, jak działają najlepsze reklamy i gdzie się znajdują.


Ale żeby tak się stało, trzeba studiować historię. W najlepszym razie wieczne. Jeśli raz zasiądziesz z historią rynku finansowego i poszerzysz swoją wiedzę w dwa miesiące, na pewno przyniesie to efekty. Ale z czasem zapomnisz o niektórych wnioskach. Dlatego najlepiej jest zapisać swoje kluczowe spostrzeżenia na temat rynku, aby od czasu do czasu móc się do nich odnieść. W ten sposób konsolidujesz informacje i łatwiej jest Ci uniknąć podejmowania pochopnych decyzji.


O czym piszę, szczególnie ważny jest obecny stan rynku. Sytuacja w październiku 2019 roku przedstawia się następująco: boom na aktywa finansowe (akcje, obligacje) trwa od ponad 10 lat, na rynku obligacji oprócz nieuchronnych spadków mamy duży boom, który ma nieprzerwany. od roku Rok 1980.


W takiej sytuacji wiara w bezpieczeństwo rynków akcji i obligacji jest dość powszechna. To dlatego, że większość inwestorów nie chce wyciągać pochopnych wniosków.


Jednocześnie, jeśli weźmiemy pod uwagę dane historyczne, okazuje się, że na przykład amerykańska giełda doświadcza poważnego krachu (indeksy spadają o 50% lub więcej) średnio co 18 lat.
Teraz uważamy, że wielu doradców rynkowych nie pamięta ostatniego kryzysu, bo po nim weszli na rynek pracy. Z drugiej strony nakład pracy i pogoń za zyskiem sprawia, że ​​nie analizują danych historycznych, ale skupiają się na tym, co jest „tu i teraz”. Aplikacja? Musimy uczyć się z historii rynku.
To samo dotyczy jeszcze bardziej rynku obligacji. W tym przypadku hossa trwa już prawie
0 lat, więc nie ma co ufać doradcy, który wyjaśni nam cykle. Zamiast tego po prostu zachęcamy do inwestowania wszystkich naszych zasobów, ponieważ dla sektora finansowego oznacza to nagrody (duże zyski).


Jak to się ma do naszej psychiki? Po pierwsze, znając historię rynku, nie poddajemy się ogólnej euforii i inwestujemy cały nasz kapitał w popularne aktywa (otwierając się na ogromne ryzyka i straty, których nie możemy ponieść). Po drugie, zdajemy sobie sprawę, że rynek jest od czasu do czasu bardzo trudny dla inwestorów.


W tej sytuacji stajemy się znacznie bardziej dojrzałymi inwestorami. Z drugiej strony są krótkowzroczni spekulanci, dla których np. spokojny sezon 2016-2017 był dowodem na stabilność giełdy. Dlatego też 10-procentowa korekta na początku 2018 roku była dla nich szokiem.

Kinga Bębenek

Learn More →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.